wtorek, 28 lipca 2015

"...When I say I LOVE YOU, baby you gotta know THAT'S FOR ALL TIME..." part IX

      (Piosenka do notki: Michael Jackson - Someone In The Dark)


Perspektywa Jessici:

                     Wysiadający mężczyzna z auta, okazał się być... Ehm, Lucasem.
Jego duma aż biła po oczach. No tak, już wkrótce zostanie mym mężem, a mój ojciec spłaci wszelkie długi. Lucas był szczęśliwy, bo będę jego kolejną panienką do łóżka. Skąd to wiem? Już raz przez przypadek trafiłam na kilka kobiet, które płacząc, wychodziły z jego gabinetu. Pytając je, dlaczego płaczą, odpowiadały to samo. 

                      - Byłam tylko dla niego dziwką. Nikim więcej...

Bałam się, że ten los zostanie i mi zapisany. Nie wiedziałam jednak, że mój ojciec ma wiele długów, których nie był w stanie spłacić.

                       - Jessica! Moje kochanie! Jak tam podróż z Jacksonem? Stęskniłem się. – rzekł, podchodząc do mnie i mocno obejmując.

                       - Zostaw mnie! Nie jestem twoim kochaniem! – krzyknęłam, szarpiąc się i popychając go.

                       - Oj, coś mi sie wydaje, że przed ślubem będę musiał nauczyć cię, że męża się szanuje. 

Mówiąc to, zaśmiał się szyderczo i pogłaskał mnie po policzku, a zaraz potem chwycił mocno za nadgarstki, przyciągając do siebie tak, aby szepnąć coś do ucha.

                        - Lubię takie niegrzeczne... I wszystko wiem, co zaszło w Austrii.

Mimowolnie poczułam łzy w oczach i szarpiąc się, usłyszałam głos, który koił wszelkie me zmartwienia.

                        - Jessica? Czy wszystko w porządku?

Lucas puścił mnie, a ja natychmiast się odwróciłam i widząc Michaela, podbiegłam do niego i wtuliłam się, nie zwracając uwagi na inne osoby.
Michael wyczuł chyba, że coś się stało, bo objął mnie ramieniem i przytulił mocniej, gładząc mnie po włosach.

                       - Już ciii. Jestem tu. – szepnął cicho.

                        - O! Pan Jackson. Miło mi, że pana widzę. Akurat witałem się z Jessicą. – powiedział dumnie Lucas, podchodząc bliżej do naszej dwójki.

                        - Tak. Jak widzę, bardzo miło. – rzekł Mike, nadal trzymając mnie w objęciach.

                        - No cóż, dziewczyny powinny wiedzieć, że to my, faceci rządzimy, a nie one. Osobiście uważam, że laska powinna być od dwóch rzeczy. Dom i ...

Michael natychmiast przerwał jego wypowiedź, podnosząc nieco głos.

                       - Kobiety powinny być traktowane z szacunkiem! Jest pan zwykłym dupkiem! 
I od dzisiaj Jessica nie będzie pod pańskim nadzorem, tylko pod moim!

                       - Słucham?! – krzyknął zaskoczony Lucas, a ja niepewnie spojrzałam na Michaela i na niego.

                       - To prawda. Moja córka już nie będzie traktowana jak śmieć! Możesz powiedzieć swemu ojcu, że nawet dziś wpłacę na jego konto zaległą kwotę pieniężną i niech da mojej rodzinie spokój.

Słysząc głos ojca, który szedł razem z matką, zaczynałam dziękować Bogu, że wszystko skończyło się dobrze.

                       - Pan sobie kpi ze mnie?! Jest ustalone, że Jessica wyjdzie za mnie bez żadnego ale! – Lucas nadal nie rozumiał słów piosenkarza jak i mego ojca.

Sama przyznam, że byłam zaskoczona. Michael miał już sztab ludzi odpowiedzialnych za pracę, a ja byłam tylko zastępstwem za jednego tłumacza...

                       - Nie, drogi chłopcze. Twój ojciec dał mi jeszcze dwa tygodnie czasu, abym mógł spłacić dług. Jeśli się to stanie, zaręczyny zostają zerwane i wracamy do normalności. – rzekł już spokojnym tonem mój ojciec, który stanął obok mnie i Michaela.

                       Lucas spojrzał na nas i zaczął używać wulgaryzmów tak okropnych, że nie będę o nich tutaj wspominać. Jestem zbyt dobrze wychowana...
Kiedy jego emocje nieco opadły, wsiadł do auta i tak jak przyjechał, tak odjechał, a ja rzuciłam się Michaelowi na szyję, dziękując i płacząc ze wzruszenia.

                       - Hej, jest wszystko w porządku. Obiecałem przecież, że pomogę... – odparł Mike, śmiejąc się cicho.

                        Po jakimś czasie mój ojciec podziękował jeszcze raz piosenkarzowi za całą sumę, którą mu podarował, w zamian uratowania mnie z rąk Lucasa.
Kiedy oboje siedzieliśmy na tarasie i pijąc herbatę, nadal nie mogłam uwierzyć.
Od teraz nic nie było dla mnie takie same. Moje życie nareszcie zaczęło się od nowa...

Perspektywa Michaela:

                       Widząc wtedy Lucasa, który wręcz przytrzymywał siłą Jessicę, myślałem, że nie wytrzymam i ponowię to, co w Wiedniu. Żadna kobieta nie może być tak traktowana. 
Razem z panem Johnsonem uzgodniłem, że pożyczę mu kwotę do spłaty długu, w zamian za uczestniczenie jego młodszej córki we wszystkich moich wyjazdach za granicę, by mogła spełniać rolę jako tłumacza. Oczywiście się zgodził i powiedział, że odda mi całą kwotę jak tylko się podniesie od klęski. 

                           Byłem dumny z siebie, bo pomogłem komuś i szczęśliwy, że Jessica znowu będzie wolna. Pogodziłem się z myślą, że nigdy nie będziemy razem, mimo to, nadal ją strasznie kocham. Wiem, że nigdy nie usłyszę od niej tych dwóch słów, które sprawiają, że człowiek się lepiej czuje - Kocham Cię. 

                           Siedząc przy niej, obserwowałem ją z uśmiechem, a kiedy nasze spojrzenia się spotykały, spuszczałem wzrok na kubek i śmiałem się sam do siebie.

                           - Z czego się śmiejesz? – zapytała z uśmiechem, popijając napój.

                           - A tak. Wesoło mi. Nareszcie jesteś wolna.

Jessica odstawiła kubek i podeszła do mnie. Jak zwykle usiadła mi na kolanach i spojrzała mi w oczy.

                           - Nie jestem wolna. Teraz ty będziesz rządził. Ale nawet się cieszę, że jestem uwięziona przez takiego debila...

                           - Weź przestań, bo się obrażę. - warknąłem, mrużąc oczy. 

Moja tłumaczka zaśmiała się i pocałowała mnie w policzek, a chwilę potem wtuliła się we mnie, wzdychając.
Objąłem ją i uśmiechnąłem się, chcąc abyśmy zostali tak już na zawsze.

                            Po jakieś chwili usłyszałem głos mamy od Jessici, która idąc w naszą stronę, spojrzała na nas lekko zaskoczona, a chwilę potem odwróciła się i poszła w innym kierunku.
Jessi podniosła głowę i spojrzała na mnie, a jej policzki się nieco zarumieniły.
Przyznam, że sam czułem, jak spaliłem buraka. Taka pozycja mogła troszkę dziwnie wyglądać, a raczej coś sugerować. Przyjaciele zazwyczaj się tak nie zachowują, a jeśli tak, to na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że są parą, prawda?

                            - Mike, ale wiesz, dziękuję ci z całego serca. Nie wiem jak ci się odwdzięczę. - szepnęła cicho dziewczyna, bawiąc się moimi włosami.

                            - Nie musisz nic robić. Cieszę się, że jesteś szczęśliwa. A wiesz... Może jednak musisz coś zrobić. - zaśmiałem się chytrze.

Tłumaczka podniosła wzrok na mnie, w którym widać było zaciekawienie i oczekiwanie.

                           - Za kilka dni mam mieć małą imprezę. Połączenie powrotu do domu z drobnymi urodzinami, które miałem podczas trasy. Wiesz, że jestem Świadkiem Jehowy, ale po tym, jak odszedłem od grona... Czasem mogę sobie pozwolić na coś więcej. I chciałbym, abyś uczestniczyła w tej imprezie.

Dziewczyna uniosła swoje kąciki ust i obejmując mnie za szyję, zaśmiała się cicho.

                       - Ach tak? A jak nie przyjdę?

                       - To się strasznie obrażę. I już nigdy nie pozwolę cię nazwać siebie Dinusiem.

                       - Och Dinuś... 

                       Zapewne się zapytacie, o co chodzi z Dinusiem, prawda? Jessica mnie tak nazwała, kiedy opowiedziałem jej, co robiłem jak byłem nastolatkiem. Ona zaś uznała, że jestem tak stary, że ona sama tych lat nie pamięta i mimo, że jest ode mnie nieco młodsza, nie sądzi, aby takie lata istniały. 
                       Dlatego nazwała mnie Dinusiem, od Dinozaurów... Taa, a ona sama to co? Też już ma troszkę tych latek.
Nadal oboje trwaliśmy w takim uścisku, dopóki nie przyszedł ojciec Jessici...
Tak bardzo chciałem aby nadszedł ten dzień imprezy.
                        
                       Jednak to co się potem wydarzyło, już na zawsze odmieniło me życie...
Początek i koniec... Radość i smutek... 

***
Witajcie!
                 Przepraszam, że ostatnio nic nie pisałam, ale wcześniejszy tydzień dał mi ostro w kość. 
Szpital, potem operacja... Teraz jest już wszystko dobrze, ale przez narkozę tracę wenę xD
Właśnie dlatego ta notka jest najgorszym wytworem mojej wyobraźni. Pisałam to z dwa/trzy dni.
Masakra wyszła :/// Co do You & Me i Dziewczyna, która poznała Anioła... To się zobaczy. Miałam pomysł i mam nadal, ale tak jak mówię, narkoza "usunęła" mi wenę xDD

               A teraz takie pytanie – Jak sądzicie, co się wydarzy w życiu Michaela? Napiszcie w komentarzu co o tym sądzicie ( TY KLAUDIA NIC NIE MÓW, BO CO NIECO WIESZ :PP )

Pozdrawiam Was,
Autorka.


9 komentarzy:

  1. Heeejka!
    Ten rozdział był genialny! Ot cała filozofia.
    Co sie wydarzy? Nie mam zielonego pojęcia. Oby nie było to co o czym myśle bo sie zabije :') noo może nie aż tak, ale się lekko zdenerwuje xD. Notencja cudowna. Wreszcie Jess jest wolna (nooo może nie długo ^^) .. A ten palant nie może rościć sobie praw. Czekam z niecierpliwością na nexta. Życzę Ci duużo weny i Pozdrawiam ~MeryMJ

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha JA WIEM WSZYSTKO KURDE!! XD Ej... Jak zaczęłam czytać tą notkę na Stars TV leciało Heal The World xd Dobrze, że Lucas nie zostanie mężem Jess, chociaż nie wiem, co Ci wpadnie do głowy xD Od dawna go nie lubiłam xd
    czekam na nn i wbij do mnie-
    http://whitney-and-bobbi-two-angels.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaskoczę cię, czytam twoje opowiadanie już od dawna, ale jakoś nigdy nie było czasu na skomentowanie. Przepraszam za to bardzo, ale teraz będę nadrabiać. Kocham to opowiadanie i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Ja też już chcę tą imprezę xD Powtórzę się, ale kocham to opowiadanie. To chyba na tyle i Pozdrawiam :*
    Ps. Jeśli możesz informuj mnie, mojego bloga już znasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No Jess uwolniła się od Lucasa mam nadzieje że już na zawsze. Dobrze że Dinuś jej pomógł. Mike stary jak Dinozaur hehe.
    Czekam na next.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej!
    Dobrze, że uwolniła się od tego Lucasa. Kamień z serca, Mike anioł. Dinuś, hahahaha, padłam. Oni do siebie pasują. Nie wiem dlaczego, ale mam przeczucie, że straci pamięć w wypadku samochodowym, czy coś. Mogłabyś nie robić żadnych wypadków samochodowych? Z góry dziękuję.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę weny :*
    Alex ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej. No i jestem. Dobrze, że Jess uwolniła się od tego idioty Lucasa. Dinuś... padłem. Nie wiem jak to wymyśliłaś, ale... szczerze moja pierwsza reakcja to nie wiedziałem o co chodzi z tym Dinusiem, ale gdy przeczytałem to jak Michael wytłumaczył, czemu Jess na niego tak mówi, zacząłem się chichrać, i po prostu nie umiem się uspokoić.
    Ta dwójka do siebie cholernie pasuje. Co do tego co może się wydarzyć, też mi się wydaje, ze wydarzy się jakiś wypadek... ale nie rób go okej. Mam nadzieję, że już za niedługo będą razem.
    Przepraszam za błędy, ale piszę z telefonu.
    Pozdrawiam cię serdecznie z podłogi, na której się turlam ze śmiechu :)
    Życzę ci udanych wakacji i masy weny.
    Pozdrawiam. Mike

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Mam dużo do nadrobienia... Dinuś, heheh rozbroiłaś mnie tym. I dobrze że Jess uwolniła się od tego popaprańca.
    Super piszesz czekam na nexta i zapraszam do mnie.

    http://prettyoungdreamonnwalker.blogspot.com/2015/08/czas-na-zmiany.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Informuj mnie o nowych postach na:
    http://remember-to-be-happy-mj.blogspot.com
    Będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć !
    Tak jak ty jestem fanką Michael'a i od dawien dawna czytałam ff. Wielokrotnie gubiłam adresy naprawdę ciekawych blogów i byłam ogromnie zła że nie ma miejsca w którym te wszystkie interesujące blogi byłyby zebrane. Dlatego po którymś z kolei zgubieniu adresu, postanowiłam stworzyć "Katalog Neverland" - miejsce w którym każdy znalazłby interesujący blog, oczywiście dotyczący Michael'a.
    Dlatego teraz, mimo iż strona jest jeszcze w budowie, wyszukuje autorów ciekawych blogów, którzy zgodziliby się na zamieszczeniu ich twórczości w Katalogu.
    Tak więc do sedna, jeśli zgadzasz się na umieszczenie twojego bloga prosiłabym o kontakt (katalogneverland@onet.pl)
    Pozdrawiam i życzę nowych pomysłów oraz Weny
    Silver Snake

    OdpowiedzUsuń

Zamierzasz komentować?
Bardzo Ci dziękuję :D
Dla Ciebie to mała chwila - dla mnie motywacja do działania!